Co roku powraca pytanie – co robić na sylwestra? Iść do znajomych? To możemy zrobić zawsze. Wystawny bal? Kto by miał na to pieniądze. Publiczny sylwester na rynku w mieście? Nie, bo wszędzie terroryści i Maryla Rodowicz. Ok, to gdzie iść, żeby było miło i może nawet zobaczyć jakieś fajerwerki?Umówmy się od razu, że „góry” w tym przypadku oznaczają Sudety. Pomyślmy, gdzie się wybrać, aby było widowiskowo i miło. I niezbyt tłoczno. I żeby się nie zabić po ciemku. Imprezy sylwestrowe w schroniskach też omijamy. Czyli musimy mieć szczyt powyżej górnej granicy lasu lub z wieżą widokową, widok na miasto/miasta i w miarę wygodne dojście (żeby się nie okazało, że Nowy Rok się zaczął a my ciągle na szlaku).
Gdzie nie iść
Sporo górołazów decyduje się na górę na ‚Ś’. Najwięcej na Ślężę (blisko Wrocławia, łatwe wejście, widok na fajerwerki z Wrocławia, wieża widokowa) Śnieżkę (bo najwyżej w Sudetach, fajerwerki w Jeleniej Górze + schodzą się ludzie z karkonoskich Schronisk). Ciutkę mniej ludzi będzie na Śnieżniku, skąd mamy widok na całą Kotlinę Kłodzką, ale na samotność nie liczcie. Więc unikamy gór na ‚Ś’.
A może na…
Wielka Sowa – kusi dobrym dojściem, raptem godzinka, może półtora, jest wieża i sporo miejsca. ALE ostatnio też robi się tłoczno. Przed rokiem odbywała się tam nawet msza celebrowana przez biskupa. Więc lepiej nie.
Czarna Góra – godzinne podejście, na szczycie wieża, widać kawał świata. Można by oczekiwać że to dobry pomysł. Jednak ponownie ALE. Pod szczyt prowadzi wyciąg, zapewne część gości ogromnych hoteli w resorcie narciarskim też zechce przywitać nowy rok na wieży. Ja nie byłem, może to tylko moje dumanie.
Ještěd – niesamowita konstrukcja na szczycie, widoki czasem pod Pragę. Tylko, że ta konstrukcja to również hotel…
Szrenica – prawie jak Śnieżka.
Chełmiec – w sumie niegłupie, widać miasto, jest wieża. I wszyscy fotografowie – amatorzy z Wałbrzycha chcący wykonać zdjęcie fajerwerków, jeszcze komuś wejdziemy w kadr 🙂
Pradziad – tam się schodzi pół Moraw.
No to gdzie?
Szczeliniec Wielki – w schronisku co prawda jest impreza, ale tarasów widokowych mamy tam sporo. Najlepiej będzie na tych południowych, z dala od schroniska, stamtąd widać spory kawał Ziemi Kłodzkiej. Uwaga na ew. oblodzenie.
Kalenica – widoki prawie jak na Wielkiej Sowie, jest wieża i dobre dojście, a nawet wiatka, żeby w spokoju wypić lampkę szampana.
Borówkowa – dobre warunki, obszerna i bezpieczna wieża. Ale nie wiem jak wielu Czechów się tam schodzi.
Kostra (Kukułka) – gdzie to w ogóle jest? To niepozorne wzniesienie w Górach Bardzkich. Nie idziemy na szczyt ale stajemy sobie nieco poniżej ośrodka „Kukułka”. Miejsce mało znano, a widok mamy na Kłodzko, Góry Orlickie i Bystrzyckie, południową część kotliny, Krowiarki i Masyw Śnieżnika.
Trójmorski Wierch – podobna sytuacja jak z Kalenicą, tylko tutaj zamiast Wielkiej Sowy jest Śnieżnik. Wieża, widoki na fajerwerki w Kotlinie i Dolnej Morawie.
Sołtysia Kopa – opcja dla leniwych i zmotoryzowanych 😉 świetny widok na Duszniki Zdrój.
Góra św. Anny – nie mam na myśli sanktuarium, ale szczytu z wieżą widokową nad Nowa Rudą. Łatwe dojście, widok na miasto i spory kawał świata.
Niech to będzie na tyle. Oczywiście tych miejsc jest dużo więcej, możecie podrzucić swoje propozycje w komentarzach. Albo podzielić się uwagami bądź przestrogami.
Ja w zeszłym roku nie wybrałem się daleko – na zbocza Ostrogu w Srebrnej Górze (widok na spory kawał Przedgórza Sudeckiego).
I pamiętajcie! Strzelamy jedynie korkami od szampana!
a potem te korki zbieramy
No nie powiedziałabym, że w wiatce na Kalenicy w spokoju wypijesz szampana;)